*Musze spróbować...* <pomyślała>
<Najpierw pusciła sie jedną reką, później drugą. Teraz leciała nie trzymając się rękoma.>
*To nie jest jeszcze to...*
<Zdecydowała się. Spróbowała stanąć na lecącej - z zawrotną prędkością - w powietrzu miotle. Udało się. Utrzymywała równowagę. Zamknęła powieki, by nacieszyć się tą chwilą.>

Ostatnio edytowany przez Delian (2007-08-30 11:16:16)

(Szybko podleciał do Delian) Usiądź na tej miotle! (Ubezpieczał ją by nie spadła)

(usłyszał koło siebie łopot skrzydeł.Odwrócił się i zobaczył że leci za nim jego sowa)Nawet szybka jest (pomyślał i jeszcze przyśpieszył lotu)

Ostatnio edytowany przez falus (2007-08-30 11:25:49)

- I co z tego. Nic mi sie nie stanie... Życie bez ryzyka nie ma sensu. <powiedziała>

(zaczął latać z zawrotną prędkością robiąc pętle)Ładna pogoda na latanie (pomyślał)

(Wyciągnął ręce by złapać Delian) No widzisz? Zleć na ziemię, polatamy za zniczem!

(wylądował na ziemi.Wziął miotłę i poszedł do zamku)

- Jasne. <powiedziała puszczajac oczko do Bartka> To nie o mnie powinieneś sie martwić.

<Poszybowała w kierunku znicza. Była juz bardzo blisko. Wyciągnęła rękę... ...znicz zniknął z jej pola widzenia.>

<Dostrzebła złoty znicz. Śmignęła w jego kierunku. Wychyliła sie do przodu. Wyciągnęła przed siebie otwartą pięsć. Złapała znicz.>

(Zaczął bić brawo dla Delian) Idelalnie! Masz talent! (W ostatnim momencie uchylił się przed lecącym w jego strone tłuczkiem)

(poleciał w stronę tłuczka i odbił go w stronę trybun)