Slytherin, jeden z domów wielkiego Hogwartu... Wstąp, zażyj magii...
Administrator
Faktycznie. Otówrzmy i to, już i tak, cokolwiek by to nie było, wciągneliśmy się ... Ale to może ja *wyciągnął rękę po pudełeczko*
Offline
<Nie stawiała oporu, kiedy wyjął pudełko z jej rąk. Z niecierpliwością czekała, aż je otworzy. Stała już tak blisko, że nie mogła się do niego bardziej przysunąć. Odruchowo chwyciła więc tylko jego łokieć - ręce miał zajęte>
Offline
Administrator
*Powoli otowrzył pudełko. Wyścielane było czymś, jakby aksamitem, a na środku leżała stara, poskładana kartka i coś w rodzaju sygnetu. Zdziwiony najpierw sięgnął po pergamin* Powiem szczerze, że nie rozumiem co tu jest napisane.
Offline
Runy <mruknęła zaskoczona> Niby znam podstawy, ale tego nie rozumiem, to jakoś dziwnie wygląda <pochyliła się nad kartka, którą trzymał w dłoni> Znam tylko tą <wskazała na jeden ze znaczków> To Fehu, zgodnie z wierzeniami staroangileskimi, staronorweskimi i staroislandzkimi oznacza odpowiednio: bogactwo, zapłatę i przywódcę...w dużym przybliżeniu <Sięgnęła do pudełeczka, które trzymał w drugiej ręce> A to? <uniosła sygnet do światła i nagle ukazała się na nim kolejna runa - krwistoczerowna, o dziwnie nieznanym kształcie>
Offline
Administrator
Nie wiem, ja na runach kompletnie się nie znam. Jednak mimo wszystko czuję, że nijak to się ma do latania, mioteł i ogólnie Quidditcha... *Przyjrzał się dokładnie sygnetowi, który trzymała Durga.* Nie wiem...
Offline
Ja teoretycznie o runach trochę wiem, ale te są inne niż te, o których nas uczą <pokręciła głową. Sygnet jakoś ja dziwnie pociągał> Wygląda jakby pasował idealnie na Twoją rękę <zauważyła patrząc na smukłe palce chłopaka>
Offline
Administrator
Może i tak, ale nie mam zamiaru go zakładać i Tobie też nie radzę... *Oderwał wzrok od sygnetu, był piękny, i pewnie ładnie by się prezentował na jego dłoni, jednak powstrzymał się przed założeniem go. Słyszał już wiele o przykrościach wywyołanych nieznajomą biżuterią*
Offline
<Niechętnie odłożyła pierścień do pudełka. Była rozdrażniona tym, że znów powiedziała coś nie do końca mądrego> Jak zawsze masz rację <starała się żeby zabrzmiało to jak najnaturalniej>
Offline
Administrator
Niestety nie jak zawsze. Ale jakoś dziwny wydaje mi się ten sygnet... za łądny, za... pociągający? No nie wiem jak to określić. Bardzo chciałbym wiedzieć co tu jest napisane *machnął kartką z runami i też odłożył ją do pudełka*
Offline
<Miała wrażenie, że blask pierścienia jakby przygasł, kiedy go odłożyli>Dlaczego leżał w tak dostęnm dla wszystkich miejscu? I ten list... też mnie to intryguje <Spojrzała mu w twarz> I właśnie, że jak zawsze...
Offline
Administrator
Nie jak zawsze, uwierz mi ... *Powiedział to cicho, a następne słowa już normalnym głosem* Też nie wiem dlaczego to tu leży. Może ktoś się śpieszył z ukryciem, a może chciał żeby to znaleziono...
Offline
Jakie jest prawdopodobieństwo, że ktoś to zgubił?? <zapytała uważnie patrząc na jego twarz. Zastanawiała się, w czym takim nie miał racji, że tak się upierał przy swoim>
Offline
Administrator
Jak dla mnie nikłe ... A Ty jak uważasz? *Delikatnie zamknął pudełeczko, żeby już nie patrzeć na jego zawartość*
Offline
Mam przeczucie, że ktoś się spieszył...<Zastanowiła się, zanim zaczęła mówić dalej> Może ktoś miał plan, żeby to ukryć, ale nie zdążył znaleźć lepszego miejsca <Wzruszyła ramionami niepewna co jeszcze powiedzieć>
Offline
Administrator
Możliwe ... Teraz to to nie da mi spokoju ... Uważasz, że powinniśmy to zabrać ze sobą do zamku? I myśleć co to może być, co jest w tym liście i na pierścieniu? *Spojrzał na pudełeczko, a później na Durgę. Uśmiechnął się delikatnie*
Offline
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że to tu zostawimy - jeśli to coś złego, to bylibyśmy współodpowiedzialni, gdyby coś się stało... A jeśli coś dobrego, to moglibyśmycoś stracić <uśmiechnęła się, patrząc mu w oczy>
Offline
Administrator
A myślisz, że można to bezpiecznie wziąć do szkoły? Tzn. że nic się z tym niepowołanego w zamku nie stanie? *Ciągle jeszcze miał wątpliwości. W szafce owszem, nie zostawiłby tego, ale nie był pewny, czy powinni wnieść to do szkoły.*
Offline
<Szturchnęła go lekko łokciem pod żebra> Czyżbyś znów chciał mieć rację?? <wystawiła język. Po chwili spoważniała> Ale gdzie moglibyśmy to ukryć? Tak, ,żeby naprawdę nikt nie znalazł?
Offline
Administrator
Nie wiem. Naprawdę nie wiem ... *Zapatrzył się w pakunek, ciągle trzymany w ręce* No to do zamku *Uśmiechnął się i oderwał wzrok od pudełeczka, przenosząc go na dziewczynę*
Offline
<Już miała przytaknąć, kiedy coś przyszło jej do głowy> A gdybyśmy to ukryli w zakazanym lesie? Moglibyśmy zakopać i zostawić znaki czytelne dla nas..
Offline
Administrator
Możnaby ukryć, jak dla mnie dobry pomysł ... Byleby to dobrze zaznaczyć. Dobrze, czyli tak, żebyśmy wiedzieli gdzie to jest, ale żeby inni nie wiedzieli ...
Offline
Coś wymyślimy, chodź <złapała go za rękę i wyszli z szatni, porzucając w rozpadającej się szafce miotły szkolne>
Offline