Slytherin, jeden z domów wielkiego Hogwartu... Wstąp, zażyj magii...
Administrator
*Wyszli w dwójkę z zamku, w ciemną noc. Gwiazdy niby świeciły, ale niebo było zachmurzone. Co chwile więc zapadała kompletna ciemność, bo słaby księżyc nie przebijał się przez chmury i nie oświetlał niczego. Tonnemu przemknęła przez głowę myśl, że w tym wszystkim może się cieszyć, że nie ma pełni. Tego jeszcze brakowało.* Eh... *Westchnął nie wiedząc co powiedzieć. Czekał aż Vea sama zacznie*
Offline
Więc... Tonny... <powiedziała dziewczyna krzyżując ręce> Chodzi o Durgę, ona... <zawahała się> Dziś rano zdarzyło się coś dziwnego. Gdy się obudziła była... całkiem inna niż do tej pory - jej oczy zmieniły się, głos również... Była taka jak kiedyś! Powiedziała mi wtedy, że... ma kłopoty i mam Ci to przekazać... <powiedziawszy to powtórzyła dokładnie słowa Durgi, które wypowiedziała do czarnowłosej rano w dormitorium, gdy skończyła westchnęła ciężko i spuściła wzrok>
Offline
Administrator
Hmmm ... *Nie wiedział co powiedzieć. Przypuszczał, że dziewczyna będzie normalna jak ściągnie pierścień, ale nie wiedział, że to ma aż takie podłoże* Może jak uda mi się zostać zaprzysiężonym tak jak ona ... To ją stamtąd wyciągnę? Albo coś takiego ... Oh, nie wiem. *Usiadł na ziemi, nie zważając na to, że pokryta jest rosą*
Offline
Nie, Tonny! <krzyknęła czarnowłosa klękając koło chłopaka> Nie możesz! Ona wpakowała się w to wszystko dla Ciebie, jeśli teraz dołączysz tam razem z nią to... wszystko przepadnie... Obawiam się, że ta opcja nie wchodzi w rachubę... <powiedziała ze zrezygnowaniem i spuściła wzrok>
Offline
Administrator
Ale już wiem co mnie czeka. Może uda mi się ich jakoś przechytrzyć? No bo co możemy zrobić, powiedz, co?! *Złapał się za głowę i pokiwał wolno w przód i w tył*
Offline
Nie wiem... Wiem tylko tyle, że musisz być przy Durdze i jej nie zostawiać... <dodałam ściszonym lekko łamiącym się głosem>
Offline
Administrator
Łatwo powiedzieć ... Odtrąci nas całkowicie jeśli jej nie dam moich rzeczy i jeśli nie zostanę zaprzysiężonym ...
Offline
Tonny, nie możesz zapisać się do tego... eee bractwa czy co to jest... <odparła czarnowłosa bliska płaczu> Może gdy Durga odzyska znowu kiedyś świadomość uda Ci się z nią porozmawiać... na poważnie...
Offline
Administrator
Ale to co możemy zrobić? *Był coraz bardziej załamany i kiwał się w przód i w tył* Cholera jasna!
Offline
Czekać... ja postaram się może jutro wybrać do biblioteki i... eee "poczytać" <wykonała gest kreśląc w powietrzu cudzysłów> Ale nie wiem jak i gdzie tego szukać...
Offline
Administrator
Cholera jasna *Powtórzył raz jeszcze* Pewnie niczego nie znajdziesz ... Tak jak nie umieliśmy znaleźć niczego o tych przedmiotach. Nie wiem czy znowu nie będę musiał rozmawiać z ... *Zmarszczył brwi i przymknął oczy* ludźmi niekoniecznie po dobrej stronie magii... Ale cóż zrobić ...
Offline
Pójdziemy razem... <dodała bez wahania> Nie zostawię Cię z tym wszystkim samego...
Offline
Administrator
Najśmieszniejsze jest to, w jakich kręgach może się kręcić człowiek, o ile tylko ma czystą krew. *Parsknął trochę nerwowym śmiechem* No i jeśli jest przy okazji wilkołakiem.
Offline
Ugh... <westchnęła ciężko> Przez to, że jestem szlamą nie mogę pomóc... znowu...
Offline
Administrator
Możesz pomóc. Ale nie wszędzie wejść. Ot. *Potarł oczy, ciągle był blady i zdenerwowany* I nie mów szlama.
Offline
Szlama - taka prawda... <powiedziałam z przekąsem jednak uśmiechnęłam się> Powiedz mi... jak mogę Ci pomóc?
Offline
Administrator
Nie wiem. Jak ja nawet nie wiem co robić i o co pytać. Kogo pytać.
Offline
Damy sobie radę... <powiedziała i wyciągnęła rękę w stronę chłopaka> Wracamy? Chłodno się zrobiło...
Offline
Administrator
Jasne. Chcesz mój płaszcz? *Spytał, rozpinając powoli guziki. I tak mu było obojętne czy go ma na sobie, czy nie*
Offline
Nie, zostaw... <powiedziawszy to zapięła jeden guzik na samej górze, dając do zrozumienia chłopakowi, że czarnowłosa chce, żeby to on go nosił>
Offline
Administrator
*Wzruszył ramionami i odgarnął sobie włosy z twarzy. Znowu rozbolała go głowa. Skrzywił się nieznacznie. Zaistniała sytuacja była jeszcze gorsza niż ... wszystko ...*
Offline